Transport Manager Meeting Warszawa 12.09.2013 r.

Ignaś ma już prawie 6 tygodni, więc powoli trzeba wracać do większej aktywności zawodowej 🙂 Pierwszym krokiem będzie udział w charakterze prelegenta na kolejnej konferencji z cyklu Transport Manager Meeting. Tym razem w Warszawie w dniu 12.09.2013 r. Podobnie jak w Katowicach mówić będę o możliwościach uniknięcia bądź ograniczenia przez przewoźników odpowiedzialności za szkody transportowe. Szczegółowy program konferencji do znalezienia na jej stronie internetowej.

Spodobał Ci się ten artykuł?

Subskrybuj bloga, a otrzymasz wiadomość e-mail o każdym nowy wpisie

I agree to have my personal information transfered to MailChimp ( more information )

I will never give away, trade or sell your email address. You can unsubscribe at any time.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

6 Responses to Transport Manager Meeting Warszawa 12.09.2013 r.

  1. Robert pisze:

    W tym samym dniu jest coroczna Spartakiada Prawników, tym razem w Poznaniu:

    http://www.spartakiada2013.pl/

    Następnym razem proszę o niedublowanie terminów 😉

  2. @ Robert

    Niestety nie miałem na to wpływu 🙂

  3. raldek pisze:

    ByÅ‚oby super gdyby Pan Mecenas wypowiedziaÅ‚ siÄ™, co z prawnego punktu widzenia uważa na temat tzw. postojowego, a wiÄ™c sytuacji, gdy przewoźnik podjeżdża na czas na zaÅ‚adunek, a tam okazuje siÄ™, że zaÅ‚adunek nastÄ…pi dopiero np. za dwa-trzy dni. Podobna historia może wydarzyć siÄ™ przy rozÅ‚adunku (gdy np. nie ma miejsc w magazynie). Sytuacja jest jasna jeÅ›li w zleceniu transportowym zapisano np. że za każdÄ… godzinÄ™ oczekiwania pÅ‚aci siÄ™ danÄ… kwotÄ™. Problem powstaje, jeżeli zlecenie nic o tym nie mówi (najczęściej tak jest) albo też mówi tak ogólnikowo, że nic nie znaczy (np. „wolne od postoju 24h/48h) – taka sytuacja jest najczÄ™stsza.

    Jest to poważny problem dla przewoźnika, kiedy auto zamiast jeździć musi czekać cztery dni na załadunek.

    Myślę że to ciekawy temat, a w publikacjach fachowych traktowany nieco po macoszemu albo w ogóle zapomniany.

    Według mnie jeżeli zlecenie nic o tym nie mówi ani strony nic nie ustaliły w tej kwestii, to przewoźnikowi w zasadzie nic się nie należy za postój, w jego interesie było dopilnować żeby określić wysokość postojowego. Niby skąd sąd miałby wiedzieć ile zasądzić postojowego, z sufitu? Bezpodstawne wzbogacenie? Naciągane.

    pozdrawiam

  4. @ raldek

    Byłoby super, gdybym mógł się wypowiedzieć na wiele interesujących tematów, ale organizatorzy mocno pilnują czasu, więc pewnie będę musiał ograniczyć się do tematu prelekcji 🙂

    Postaram się jednak przedstawić moje stanowisko tutaj. Otóż jeśli w umowie nic nie napisano na temat postojowego, przewoźnikowi w przypadku zwłoki w załadunku lub rozładunku nie należy się żadna zryczałtowana kwota. Nie znaczy to jednak, iż nie należy mu się nic. Tak jak w każdym innym przypadku nienależytego wykonania zobowiązania, przewoźnikowi należy się odszkodowanie. Zgadzam się jednak, że wykazanie wysokości tego odszkodowania w większości wypadków będzie bardzo trudne. Czasem zaś szkoda w ogóle nie wystąpi. Mogą się jednak zdarzyć sytuacje, gdy ktoś w wyniku opóźnionego rozładunku np. straci inny kurs albo zostanie obciążony karą umowną za zbyt późny załadunek innego towaru. W takim wypadku brak regulacji postojowego w umowie nie będzie stał na przeszkodzie dochodzeniu odszkodowania od zleceniodawcy.

    Warto przy tym pamiętać, że wpisując do umowy zryczałtowaną wysokość postojowego np. 200 Euro za dzień, nie dopisując do niego formułki o możliwości dochodzenia odszkodowania uzupełniającego, jest działaniem na wbrew własnym interesom, gdyż mogą wystąpić sytuacje, gdy szkoda w wyniku jednodniowej zwłoki będzie dużo wyższa.

    W praktyce jednak w coraz większej ilości zleceń widzę zapisy o braku odpowiedzialności za opóźnienie do 24 / 48 h na załadunku bądź rozładunku, co sprawia, że w coraz mniejszej ilości wypadków przewoźnik w ogóle będzie miał jakiekolwiek roszczenie wobec zleceniodawcy.

  5. Kozloff34 pisze:

    6 tygodni to nie za wiele, pamiętaj, żeby mieć czas na życie rodzinne i zawodowe 🙂

  6. @ Kozloff34

    I jeszcze jakiś czas na przyjemności 🙂 Niestety doba nie jest z gumy 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poinformuj mnie o nowych komentarzach na e-mail. Możesz także SUBSKRYBOWAĆ ten wpis bez komentowania.