O legitymacji do dochodzenia roszczeń w Konwencji CMR raz jeszcze

Wiem, że temat byÅ‚ już poruszany we wpisie Kto może dochodzić roszczeÅ„ z umowy przewozu towarów, ale ostatnio natknÄ…Å‚em siÄ™ na orzeczenia SÄ…du OkrÄ™gowego w Szczecinie z dnia 14.12.2012 r. sygn. akt VIII Ga 385/12 poruszajÄ…cego to zagadnienie, które uznaÅ‚em, że zasÅ‚uguje na komentarz. LiczÄ…cych na krótkÄ… notkÄ™ od razu uprzedzam – tym razem bÄ™dzie dÅ‚ugo 🙂

Przedmiot sporu

Powód w opisywanej sprawie wystąpił przeciwko pozwanym o zapłatę należności z tytułu wykonanego przez niego przewozu. Pozwani wnieśli o oddalenie powództwa, wskazując, iż roszczenie nie istnieje, gdyż doszło do potrącenia roszczeń o zapłatę przewoźnego z roszczeniem pozwanych o naprawienie szkody wynikłej z uszkodzenia przesyłki w czasie dokonywania przewozu przez powoda. W sprawie występował szereg różnych wątków m.in. kwestia wykazania zakresu szkody i jej wysokości, a także spowodowania jej przez osobę uprawnioną, jednak z punktu widzenia tego wpisu najistotniejszy był spór co do tego, czy pozwani będący nadawcami byli uprawnieni do dochodzenia roszczeń z tytułu szkody w przewozie od powoda. Powód wskazywał bowiem, iż w braku uregulowań w Konwencji legitymacji do dochodzenia roszczeń, stosuje się przepisy prawa przewozowego, które w tej sprawie wskazywały, że uprawniony był wyłącznie odbiorca, a nie nadawca czyli pozwani.

Rozstrzygnięcie sądu I instancji

Sąd Rejonowy w Szczecinie nie podzielił argumentów powoda w zakresie legitymacji i uznał, że wobec braku jednoznacznego uregulowania tej kwestii w Konwencji CMR, zastosowanie powinny znaleźć ogólne zasady odpowiedzialności odszkodowawczej, czyli że z roszczeniem może wystąpić osoba poszkodowana, zaś bez wątpienia w sprawie pozwani ponieśli szkodę w wyniku uszkodzenia przesyłki, gdyż to oni ponieśli koszty tego uszkodzenia. Sąd powołał się przy tym na wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 12.11.1996 r. (sygn. akt I ACr 673/96), w którym zaprezentowano takie właśnie stanowisko.

Apelacja powoda

W apelacji powód szczegółowo przedstawił swoje zarzuty co do orzeczenia I instancji, w zakresie legitymacji podnosząc, iż w wyrokach Sądu Najwyższego z dnia 03.09.2003 r. (sygn. akt II CKN 415/01) i z dnia 03.09.2003 r. (sygn. akt IV CK 264/02) wyraźnie stwierdzono, że w związku z brakiem określenia osoby uprawnionej w Konwencji CMR konieczne jest sięgnięcie do prawa przewozowego, co wynika wprost z art. 1 ust. 3 pr. przew. Prawo przewozowe wskazuje natomiast w art. 75 ust. 3 pkt 2 lit. b, iż roszczenia z tytułu uszkodzenia przesyłki przysługują nadawcy lub odbiorcy w zależności od tego, który z nich ma prawo rozporządzać przesyłką. Sąd Najwyższy wskazał przy tym, iż o tym, kto ma prawo rozporządzać towarem na gruncie Konwencji CMR stanowi art. 12, według którego prawo to przysługuje nadawcy, chyba że drugi egzemplarz listy przewozowego został wydany odbiorcy lub, że odbiorca skorzystał z prawa przewidzianego w art. 13 ust. 1 CMR, czyli zażądał od przewoźnika wydania towaru lub listu przewozowego, wtedy prawo to przechodzi na odbiorcę. Skoro zaś w sprawie poza sporem było, iż odbiorca odebrał przesyłkę, nadawcy czyli pozwanym nie przysługiwały już żadne uprawnienia wobec przewoźnika z tytułu szkody w przewozie.

Wyrok sÄ…du II instancji

Sąd Okręgowy w Szczecinie w opisywanym wyroku nie podzielił zarzutów apelacyjnych w zakresie legitymacji, uzasadniając to w następujący sposób:

Słusznie zauważa Sąd Rejonowy oraz strona pozwana, że Konwencja CMR i ustawa Prawo przewozowe nie tworzą jakiegoś autonomicznego porządku prawnego, który wyczerpująco reguluje wszystkie kwestie sporne. Żadna z tych regulacji (ani Konwencja CMR ani ustawa Prawo przewozowe) nie zawiera wyłączenia zasad ogólnych przyjętych w polskim prawie cywilnym w przypadku powstania szkody. Zatem w przypadku niepełnych uregulowań szczególnych znajdują zastosowanie przepisy zarówno dotyczące kontraktu jak i deliktu, co oznacza, że z roszczeniem odszkodowawczym może wystąpić osoba poszkodowana, a osobami poszkodowanymi w przedmiotowej sprawie bez wątpienia pozostawali pozwani L. B. i M. B., który ponieśli koszty uszkodzonego towaru przewożonego przez powoda, zostali bowiem obciążeni kosztami przez kontrahenta za uszkodzony towar. Gdyby pozwanym odmówić legitymacji do żądania odszkodowania na zasadach ogólnych to zostaliby oni zupełnie pozbawieni prawa do skutecznego naprawienia szkody. Sąd drugiej instancji w całej rozciągłości zgadza się ze stanowiskiem, że ani Konwencja CMR ani ustawa Prawo przewozowe nie zawierają wyłączenia w zakresie stosowania przepisów Kodeksu cywilnego. Poza sporem pozostaje też fakt, że przepisy o zobowiązaniach nie są sprzeczne z przepisami Konwencji CMR czy też przepisami ustawy Prawo przewozowe. Zatem w braku wyraźnych podstaw do dochodzenia roszczeń w przepisach szczególnych niewątpliwie należy sięgać do uregulowań przepisów o zobowiązaniach ogólnych. W szczególności gdy pokrzywdzony podmiot – tak jak w przedmiotowym przypadku -miałby zostać pozbawiony uprawnienia do dochodzenia swoich roszczeń odszkodowawczych. W przeciwnym razie istniejąca luka prawna dawałaby przewoźnikom uprawnienie do unikania odpowiedzialności za każdym razem, gdy odbiorca towaru obciąży skutkami wadliwości towaru nadawcę a nie przewoźnika. W tym stanie rzeczy oczywistym jest, że zasady odpowiedzialności ogólnej muszą mieć zastosowanie za każdym razem, gdy nie wyłączają ich przepisy szczególne. Zatem powód jako przewoźnik odpowiedzialny był za prawidłowe wykonanie umowy w stosunku do pozwanych, a odpowiedzialność ta miała charakter kontraktowy, co uzasadnia legitymację pozwanych do dochodzenia odszkodowania od powoda.

Krytyczna ocena uzasadnienia wyroku

Przyznam szczerze, że w momencie, kiedy przeczytałem te słowa, uznałem, że takie uzasadnienie wymaga glosy krytycznej. Ponieważ jednak glos do wyroków Sądów Okręgowych raczej się nie publikuje, postanowiłem wykorzystać przestrzeń mojego bloga.

W kwestii legitymacji w Konwencji CMR jest szereg różnych poglÄ…dów, wiÄ™c nie twierdzÄ™, że moje stanowisko jest jedyne sÅ‚uszne. Uzasadnienie wskazanego wyroku zawiera jednak na tyle dużo trudnych do obrony stwierdzeÅ„, że nie mogÄ™ uznać go za prawidÅ‚owe, zwÅ‚aszcza że – co najbardziej w nim rozczarowuje i budzi moje zastrzeżenia  – kompletnym milczeniem pomija ono argumenty przywoÅ‚ane w apelacji i przytoczone na ich poparcie orzeczenia SÄ…du Najwyższego. Postaram siÄ™ zatem po kolei odnieść siÄ™ do poszczególnych twierdzeÅ„ zawartych w wyroku.

O czym stanowi Konwencja

Nie ulega wątpliwości, że Konwencja wprost nie definiuje pojęcia osoby uprawnionej. Z tego względu w orzecznictwie sądów zagranicznych oraz tamtejszej doktrynie formułowano bardzo wiele teorii co do tego, kto jest osobą uprawnioną. Przede wszystkim jednak należy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy o tym, kto jest osobą uprawnioną, decyduje sama Konwencja (choć wobec braku jednoznacznego przepisu normę taką należałoby dopiero wyinterpretować) czy też skoro Konwencja na ten temat milczy, decydujące znaczenie mają przepisy krajowe właściwe dla danej umowy. Można mieć w tej kwestii różne poglądy i zbyt wiele miejsca zajęłoby omówienie każdego z nich oraz argumentów ich popierających. Należy jednakże mieć świadomość, że wybór każdego z nich niesie ze sobą określone konsekwencje. Mam wrażenie, że tej świadomości w tym wypadku sądowi zabrakło.

Prawo krajowe, ale które?

SÄ…d OkrÄ™gowy w Szczecinie w opisywanym orzeczeniu stanÄ…Å‚ na stanowisku, iż Konwencja sama nie okreÅ›la tego, kto jest osobÄ… uprawnionÄ… i nie tworzy w tym zakresie autonomicznego porzÄ…dku prawnego. Konsekwentnie zatem powinien przyjąć, iż zastosowanie znajdÄ… przepisy prawa krajowego. Pojawia siÄ™ wówczas pytanie – jakie przepisy? Kodeksu cywilnego czy prawa przewozowego? Powszechnie przyjÄ™tÄ… reguÅ‚Ä… interpretacyjnÄ… jest zasada lex speciali derogat legi generali. Nie powinno zatem budzić wÄ…tpliwoÅ›ci, iż podstawowym aktem prawnym dotyczÄ…cym umowy przewozu jest prawo przewozowe, które w myÅ›l art. 1 ust. 1, ma zastosowanie do przewozów rzeczy dokonywanych przez uprawnionych do tego przewoźników. Co wiÄ™cej art. 1 ust. 3 pr. przew. stanowi wprost, iż przepisy prawa przewozowego stosuje siÄ™ również do przewozów miÄ™dzynarodowych w zakresie nieuregulowanym umowami miÄ™dzynarodowymi. W tej sytuacji, jeÅ›li jakaÅ› kwestia nie zostaÅ‚a unormowana w Konwencji CMR, należy w tym zakresie korzystać z przepisów prawa przewozowego.

Prawo przewozowe wyłącza zasady ogólne

Powyższej tezy wynikajÄ…cej z obu przywoÅ‚anych orzeczeÅ„ SÄ…du Najwyższego – jak siÄ™ zdaje – SÄ…d OkrÄ™gowy w Szczecinie  nie zakwestionowaÅ‚. SformuÅ‚owaÅ‚ natomiast niemożliwy do zaakceptowania poglÄ…d, iż ani Konwencja CMR, ani prawo przewozowe nie zawierajÄ… wyÅ‚Ä…czenia zasad ogólnych przyjÄ™tych w polskim prawie cywilnym w przypadku powstania szkody. CaÅ‚a bowiem idea zarówno Konwencji CMR jak i prawa przewozowego opiera siÄ™ na daleko idÄ…cej modyfikacji ogólnych zasad odpowiedzialnoÅ›ci odszkodowawczej poczÄ…wszy od zasad odpowiedzialnoÅ›ci (zasada ryzyka zamiast zasady winy), poprzez wyÅ‚Ä…czenia i specjalne domniemania, aż po limity odszkodowaÅ„ i szczególne zasady ich ustalania. Jest zatem oczywiste, iż jeÅ›li przepisy prawa przewozowego przewidujÄ… odmienne uregulowania dotyczÄ…ce dochodzenia roszczeÅ„ od przewoźnika od ogólnych zasad odpowiedzialnoÅ›ci, stosować należy wyÅ‚Ä…cznie te pierwsze. Wynika to zresztÄ… wprost z art. 90 pr. przew. stanowiÄ…cym, iż kodeks cywilny stosuje siÄ™ wyÅ‚Ä…cznie w sprawach nieuregulowanych ustawÄ….

W tym kontekście spore zastrzeżenia budzi dalsze twierdzenie sądu, iż poza sporem pozostaje, iż przepisy o zobowiązaniach nie są sprzeczne z przepisami Konwencji CMR czy też przepisami prawa przewozowego. Sprzeczności te można bowiem spotkać w prawie każdym przepisie prawa przewozowego i Konwencji CMR, gdyż taka jest racja bytu tych regulacji.

Legitymacja formalna, nie materialna

SÄ…d, kontynuujÄ…c swój wywód, stwierdza, iż w przypadku niepeÅ‚nych uregulowaÅ„ szczególnych znajdujÄ… zastosowanie przepisy zarówno dotyczÄ…ce kontraktu jak i deliktu, co oznacza, że z roszczeniem odszkodowawczym może wystÄ…pić osoba poszkodowana. PoglÄ…d ten opiera siÄ™ na bÅ‚Ä™dnym zaÅ‚ożeniu, że przepisy prawa przewozowego nie zawierajÄ… wyczerpujÄ…cej regulacji dotyczÄ…cej tego, kto ma prawo dochodzić roszczeÅ„ z umowy przewozu towarów. Tymczasem prawo przewozowe w art. 75 ust. 3 pkt 2 jednoznacznie i wyczerpujÄ…co okreÅ›la, kto może dochodzić od przewoźnika roszczeÅ„ z umowy przewozu. Przepis ten dotyczy dwóch rodzajów roszczeÅ„ – o zwrot należnoÅ›ci lub jej części oraz wszystkich pozostaÅ‚ych. Nie istnieje wiÄ™c jakiekolwiek roszczenie wobec przewoźnika wynikajÄ…ce z umowy przewozu towarów, które nie byÅ‚oby objÄ™te regulacjÄ… tego przepisu. Oznacza to, że prawo przewozowe wyklucza możliwość dochodzenia od przewoźnika roszczeÅ„ z umowy przewozu towarów na innych zasadach niż przewidziane w przywoÅ‚anym przepisie. Chybione jest zatem stanowisko SÄ…du OkrÄ™gowego w Szczecinie, iż w przypadku szkody w przewozie z roszczeniem odszkodowawczym może wystÄ…pić na ogólnych zasadach osoba poszkodowana. Przepisy prawa przewozowego legitymacji w ogóle nie uzależniajÄ… bowiem od faktu poniesienia szkody, a wyÅ‚Ä…cznie od uprawnienia do rozporzÄ…dzania przesyÅ‚kÄ…, a wiec kwestii czysto formalnej.

Rzekoma luka pozbawiajÄ…ca poszkodowanych praw

Jednym z argumentów przytoczonych przez sąd na poparcie swojego stanowiska jest twierdzenie, iż w braku uznania legitymacji pozwanych do dochodzenia roszczeń od przewoźnika zostaliby oni pozbawieni prawa do skutecznego naprawienia szkody, podczas gdy to oni zostali obciążeni kosztami uszkodzonego towaru przez jego nabywcę. Taka luka prawna dawałaby zaś przewoźnikom uprawnienie do unikania odpowiedzialności za każdym razem, gdy odbiorca towaru obciąży skutkami wadliwości towaru nadawcę, a nie przewoźnika.

Po pierwsze argumentacja ta jest całkowicie oderwana od przepisów prawa i mogłaby służyć jako postulat de lege ferenda, a nie uzasadnienie orzeczenia. Przepis art. 75 ust. 3 pkt 2 lit. b jest bowiem jednoznaczny i wyraźnie wskazuje, że w tej sprawie uprawniony do dochodzenia roszczeń był odbiorca, a nie nadawca. Sąd nie powinien więc pomijać istnienia tego przepisu w systemie prawnym tylko dlatego, że uważa przyjęte przez ustawodawcę rozwiązanie za niesprawiedliwe. W przypadku wątpliwości co do zgodności wskazanej normy z Konstytucją, sąd mógł bowiem zwrócić się z zapytaniem do Trybunału Konstytucyjnego, czego jednak nie uczynił.

Po drugie wbrew stanowisku sądu polski system prawny w zakresie uprawnień nadawcy towaru w przypadku szkody w przesyłce jest spójny, zaś ewentualne problemy w dochodzeniu roszczeń mogą być często wyłącznie skutkiem błędów popełnianych przez samych poszkodowanych. Kodeksowa regulacja umowy sprzedaży zakłada bowiem w art. 548 w zw. z art. 544 k.c., iż ryzyko uszkodzenia towaru w przewozie spoczywa na kupującym, jeśli towar oddano do przewiezienia profesjonalnemu przewoźnikowi. Tym samym w przypadku uszkodzenia towaru słusznie to odbiorca ma prawo dochodzić roszczeń od przewoźnika, a prawa tego pozbawiony jest nadawca. Z kolei jeśli strony w drodze umowy zmieniły ustawowy rozkład ryzyka uszkodzenia towaru w transporcie, powinny zadbać również o to, by uprawnienia wobec przewoźnika przysługiwały osobie faktycznie poszkodowanej w wyniku szkody w przewozie (np. w drodze cesji praw z umowy przewozu). Nic zarazem nie stało na przeszkodzie, by zaspokojony przez nadawcę odbiorca przekazał mu swoje uprawnienia wobec przewoźnika.

Z tych względów trudno uznać istniejącą regulację prawa przewozowego uzależniającą prawo do dochodzenia roszczeń od prawa do rozporządzania przesyłką za pozbawiającą kogokolwiek prawa do uzyskania odszkodowania.

Prawidłowe rozstrzygnięcie?

Niezależnie od powyższych krytycznych uwag nie jest wykluczone, iż rozstrzygnięcie sądu w zakresie legitymacji było ostatecznie prawidłowe. W uzasadnieniu znalazła się bowiem wzmianka, iż pozwani prowadzą działalność w zakresie wykonywania przewozów krajowych i zagranicznych. Jest zatem możliwe, iż przewóz zlecony powodowi był w istocie powierzeniem podwykonawcy przewozu, który wcześniej został zlecony pozwanym. W takim wypadku wszelkie roszczenia odbiorcy powinny być skierowane wobec przewoźnika głównego czyli pozwanych, zaś roszczenia wobec powoda mieliby wyłącznie pozwani. Możliwe jednak, że w tym wypadku pozwani byli spedytorem, który jako nadawca zlecił przewóz powodowi, co sprawiałoby, że roszczenia wobec powoda powinny być zgłoszone wyłącznie przez odbiorcę. Nie jestem jednak w stanie się w tej kwestii jednoznacznie wypowiedzieć, gdyż w uzasadnieniu wyroku brak jest w tym zakresie wystarczających danych.

Uwagi końcowe

PodsumowujÄ…c – w mojej ocenie w uzasadnieniu wskazanego wyroku powinna znaleźć siÄ™ dużo bardziej wnikliwa analiza przedstawionego zagadnienia zwÅ‚aszcza w kontekÅ›cie przytoczonego przez powoda orzecznictwa sÄ…dowego. ZdajÄ™ sobie sprawÄ™ przy tym, iż w polskim systemie prawnym nie wystÄ™puje reguÅ‚a precedensu, ale jeÅ›li istniejÄ… istotne orzeczenia SÄ…du Najwyższego w danej materii, a do tego strona powoÅ‚uje siÄ™ na nie w swojej argumentacji, sÄ…d, zajmujÄ…c odmienne stanowisko, powinien uzasadnić, dlaczego nie akceptuje poglÄ…dów wyrażonych w dotychczasowym orzecznictwie. W tym orzeczeniu niestety tego zabrakÅ‚o.

Rzecz jasna zapraszam do dyskusji. Jeśli ktoś ma inne zdanie zarówno na temat wyroku jak i samej legitymacji do dochodzenia roszczeń na gruncie Konwencji CMR, chętnie podejmę się polemiki w komentarzach 🙂

Spodobał Ci się ten artykuł?

Subskrybuj bloga, a otrzymasz wiadomość e-mail o każdym nowy wpisie

I agree to have my personal information transfered to MailChimp ( more information )

I will never give away, trade or sell your email address. You can unsubscribe at any time.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności, Międzynarodowy przewóz drogowy towarów, Przegląd orzecznictwa i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

17 Responses to O legitymacji do dochodzenia roszczeń w Konwencji CMR raz jeszcze

  1. Panie Pawle – w peÅ‚ni popieram pana stanowisko i poglÄ…d, nie mam nic do dodania oprócz tego, że kombinacja myÅ›lowa jakÄ… zaprezentowaÅ‚ SÄ…d OkrÄ™gowy w Szczecinie trochÄ™ przeraża.

  2. DziÄ™kujÄ™ Panie Andrzeju za komentarz. To prawda, że budzi pewne obawy pominiÄ™cie w uzasadnieniu milczeniem argumentów powoda. Niestety nieraz takie rzeczy siÄ™ zdarzajÄ…. Zawsze mam wówczas problem z wytÅ‚umaczeniem klientowi, dlaczego przegraliÅ›my sprawÄ™. Zwykle rozmowa koÅ„czy siÄ™ peÅ‚nym zdziwienia pytaniem klienta: „To sÄ…d tak może w ogóle nie odpowiedzieć na nasze zarzuty?”

  3. Franek46 pisze:

    Gdyby Pan znalazł czas na rozwianie moich wątpliwości na blogu Olgierda Rudaka (pod wpisem o zagubionych towarach), byłbym bardzo wdzięczny.

  4. Jasne – niestety nie widziaÅ‚em tam opcji rss komentarzy, wiÄ™c nie zauważyÅ‚em ich wczeÅ›niej 🙂

  5. Adt pisze:

    Po przeczytaniu wpisu bez lektury uzasadnienia orzeczenia wydaje siÄ™, iż SO próbowaÅ‚ opierać siÄ™ na wzglÄ™dach „natury sÅ‚usznoÅ›ciowej” (marginalnie SN wielokrotnie tak czyni). Jeżeli SO uznaÅ‚, że siÄ™ nie należy powinien uzasadniać w kierunku, który poruszyÅ‚ tj. zbiegu podstaw odpowiedzialnoÅ›ci i przyjąć delikt.

  6. @ Adt

    Delikt w transporcie to bardzo śliski temat. Ja osobiście jestem przeciwnikiem stosowania koncepcji odpowiedzialności deliktowej (co do zasady), gdyż po pierwsze jest art. 90 pr. przew., który pozwala na stosowanie k.c. tylko w sprawach nieuregulowanych, a prawo przewozowe kompleksowo reguluje kwestię odpowiedzialności za szkodę w przesyłce. Po drugie dopuszczenie reżimu odpowiedzialności deliktowej w transporcie sprawiłoby, że całe prawo przewozowe straciłoby sens. Każdą szkodę w przewozie można by bowiem bez najmniejszych problemów podciągnąć pod art. 435 i 436 k.c.

  7. Matt28 pisze:

    Witam!
    Temat legitymacji procesowej w przypadku CMR jest jak rzeka……. dÅ‚uga, krÄ™ta i z wirami:)
    Ale do rzeczy. Jestem ciekawy Pana opinii w takiej sprawie: Przewóz z Chin przez HolandiÄ™ do Polski – nadawcÄ… na CMR jest holenderska firma (spedycja/przewóz), jako przewoźnik wskazana firma polska (HH sp. z o.o,), która dostaÅ‚a zlecenie transportowe od polskiej firmy spedycyjnej. Towar ulegÅ‚ częściowo zniszczeniu ale zostaÅ‚ odebrany (nie wiem czy odbiorca ma 2 egz CMR). W Holandii byÅ‚ przeÅ‚adunek z kontenera na zestaw.
    Pytanie: do kogo powinien wystąpić z roszczeniem odbiorca a) w sytuacji w której polski spedytor był przewoźnikiem umownym (tego nie wiem bo nie widziałem jego umowy z firmą z Holandii), b) przy założeniu, że polski spedytor był spedytorem (co chyba jest mało prawdopodobne). I pytanie drugie: jak wykazać, że polski spedytor nie był spedytorem, skoro nie mamy jego umowy z firma z Holandi i ani on ani odbiorca jej nie przedstawią.
    Z góry dziękuje
    Pozdrawiam

  8. @ Matt28

    Odbiorca powinien wystÄ…pić przeciwko przewoźnikowi umownemu, jeÅ›li polski spedytor miaÅ‚a taki charakter. JeÅ›li polski spedytor byÅ‚ w istocie spedytorem – co maÅ‚o prawdopodobne – powinno siÄ™ wystÄ…pić przeciwko przewoźnikowi faktycznemu. Z kwestiÄ… dowodowÄ… jest istotnie kÅ‚opot, ale nie na zasadzie wykazania, że nie byÅ‚ spedytorem, a że byÅ‚ przewoźnikiem. JeÅ›li jest jednak niesporne, że w tym przewozie uczestniczyÅ‚, należaÅ‚oby raczej domniemywać przewóz, a to druga strona musiaÅ‚aby udowodnić, że zawarÅ‚a umowÄ™ spedycji.

  9. godin pisze:

    Witam!

    Panie Mecenasie, proÅ›ba o podpowiedź –
    poniżej mam dwa pytanka do Pana, ale najpierw opis sytuacji:

    transport międzynarodowy:
    nadawca H przesłał towar do odbiorcy P. Odbiorca był kupującym.
    Nadawca wystawił przewoźnikowi zlecenie transportowe. Przewoźnik posłużył się podwykonawcą, również wystawiając zlecenie transportowe.
    Podczas przewozu zastÄ…piÅ‚a szkoda – częściowy ubytek towaru. SzkodÄ™ stwierdzono na rozÅ‚adunku, w magazynie P.
    Po oszacowaniu wysokości szkody, P wystawił nadawcy H fakturę proforma gdzie precyzował wartość szkody.
    Podejrzewam że H zmniejszyło swoją fakturę dla P o wysokość zaginionego towaru, po czym zwróciło się z regresem do przewoźnika, który następnie zlikwidował tę szkodę na rzecz H ze swojego OCP.
    Z kolei TU OCP przewoźnika, po wypłacie do H, poszło z regresem do przewoźnika-podwykonawcy

    i teraz:
    1) czy zgodnie z rozdziaÅ‚em „rzekoma luka”, w tej sytuacji jedynie P miaÅ‚o legitymacjÄ™ do dochodzenia roszczeÅ„ z umowy przewozu? Jeżeli tak, to czy H, przez sam fakt dokonania zapÅ‚aty (korekty faktury) na rzecz P, nabyÅ‚o prawa z tej umowy przewozu i może dochodzić roszczeÅ„, czy też nie, i żeby H nabyÅ‚o te prawa potrzebny byÅ‚by odrÄ™bny dokument (cesja praw z umowy przewozu)?
    2) czy po podniesieniu przez podwykonawcę zarzutu braku legitymacji czynnej po stronie ubezpieczyciela który wypłacił odszkodowanie na rzecz nieuprawnionego, firma H może wówczas przedstawić cesję praw z umowy przewozu? czy będzie na to już za późno aby składać takie uzupełnienie?

    z góry bardzo dziękuję za pomoc,
    pozdrowienia,
    godin

  10. @ godin

    Rozumiem, że mówimy o transporcie miÄ™dzynarodowych. Na gruncie Konwencji CMR – przyjmujÄ…c poglÄ…d polskiego SÄ…du Najwyższego – legitymacja do dochodzenia roszczeÅ„ od przewoźnika przysÅ‚ugiwaÅ‚aby jedynie odbiorcy, a nie nadawcy. JedynÄ… podstawÄ™, jakÄ… potencjalnie widziaÅ‚bym do uzasadnienie roszczeÅ„ H wobec przewoźnika, można znaleźć w art. 518 par. 1 pkt 1 k.c. Można próbować twierdzić, że skoro H zapÅ‚aciÅ‚o dÅ‚ug przewoźnika wobec odbiorcy, za który jednoczeÅ›nie samo odpowiadaÅ‚o, to wstÄ…piÅ‚o w prawa zaspokojonego wierzyciela wobec przewoźnika. Nigdy jednak w praktyce tej koncepcji nie ćwiczyÅ‚em – zawsze staram siÄ™ zadbać o kwestiÄ™ legitymacji przed wniesieniem pozwu – wiÄ™c nie wiem, jak sÄ…d by siÄ™ na to zapatrywaÅ‚. Można bowiem równie dobrze twierdzić, że H pÅ‚aciÅ‚ swój dÅ‚ug, a nie przewoźnika, wiÄ™c instytucja subrogacji nie znajduje zastosowania.

    Pojawia siÄ™ zarazem zasadnicze pytanie, czy H w ogóle miaÅ‚ obowiÄ…zek naprawić szkodÄ™ – a w przypadku przyjÄ™cia koncepcji subrogacji okoliczność tÄ™ powinien wykazać powód, żeby uzasadnić ciÄ…gÅ‚ość uprawnieÅ„, które na niego przeszÅ‚y. Zgodnie bowiem z art. 67 ust. 1 Konwencji wiedeÅ„skiej o umowach miÄ™dzynarodowej sprzedaży towarów jeÅ›li strony nie postanowiÅ‚y wyraźnie w umowie, że wydanie towaru nastÄ…pi dopiero z momentem dostarczenia przesyÅ‚ki do kupujÄ…cego, przyjmuje siÄ™, że ryzyko uszkodzenia przesyÅ‚ki przechodzi na kupujÄ…cego w momencie wydania przesyÅ‚ki przewoźnikowi. JeÅ›li zatem w procesie powód nie przestawiÅ‚ umowy sprzedaży H do P (a np. tylko fakturÄ™), należy przyjąć, że nie wykazaÅ‚, by strony ustaliÅ‚y, że wydanie nastÄ…pi w okreÅ›lony miejscu. W takim wypadku nawet koncepcja subrogacji nie pomoże, gdyż niedopuszczalne jest pÅ‚acenie bez zgody przewoźnika za jego dÅ‚ug, jeÅ›li nadawca nie byÅ‚ za niego odpowiedzialny.

    Co do przedÅ‚ożenia w procesie umowy cesji wierzytelnoÅ›ci, uważam, że jest to jak najbardziej dopuszczalne – sÄ…d wydaje bowiem wyrok wg stanu na datÄ™ orzeczenia, wiÄ™c jeÅ›li w tej dacie powód jest uprawniony, powództwo powinno być uwzglÄ™dnione. OczywiÅ›cie pojawia siÄ™ pytanie, czy cesja nie nastÄ…piÅ‚a już po dacie przedawnienia roszczenia, gdyż wówczas nie miaÅ‚aby żadnego znaczenia – jeÅ›li pojawiÄ… siÄ™ nagle nowe dokumenty, warto rozważyć wniosek o zbadanie przez biegÅ‚ego daty wydruku i podpisu.

    Osobiście, aby uniknąć sytuacji naprawienia błędu powoda poprzez cesję, staram się podnosić zarzut braku legitymacji dopiero po upływie okresu przedawnienia roszczenia odbiorcy. Warto bowiem pamiętać, iż inaczej niż w nieistniejącym już postępowaniu gospodarczym obecnie zarzuty mogą być podnoszone na każdym etapie postępowania.

  11. godin pisze:

    Witam!

    dziękuję za tak obszerny komentarz!
    jednak chciaÅ‚bym jeszcze dopytać, jeÅ›li można –
    otóż co do zastosowania 518 par. pkt. 1 kc to wydaje się, że kwestia wzajemnych rozliczeń między H i P (a więc np. zmniejszenie o zaginiony towar faktury wystawionej dla P) nie ma wpływu na zasady odszkodowania z umowy transportowej. Jak słusznie Pan zauważył prawo przewozowe wyłącza w tym zakresie k.c. Poza tym H nie była odpowiedzialna za dług przewoźnika a już raczej na pewno nie osobiście (warunek z pkt.1)

    JeÅ›li chodzi o cesjÄ™, to co do zasady ma Pan racjÄ™. Tylko chciaÅ‚bym zwrócić uwagÄ™, że w caÅ‚ej tej sprawie wystÄ™puje ubezpieczyciel, który wypÅ‚aciÅ‚ już odszkodowanie podmiotowi nieuprawnionemu (bo myÅ›lÄ™ że takie zaÅ‚ożenie można zrobić) a wiÄ™c ewentualna umowa cesji miÄ™dzy P a H powinna być spisana przed zgÅ‚oszeniem roszczenia do ubezpieczyciela przez H – czy też tak Pan uważa? Inna sprawa, że ubezpieczyciel odmawia podania podstaw faktycznych oraz prawnych wypÅ‚aty odszkodowania i każe po prostu pÅ‚acić dalszemu przewoźnikowi na podstawie kilku nieistotnych dokumentów.

    A skoro ubezpieczyciel wypłacił odszkodowanie podmiotowi nieuprawnionemu, no to jak dobrze rozumiem nie ma żadnego regresu do dalszego przewoźnika. Czy zgadza się Pan z tym?

    A na wytoczenie powództwa przez P będzie za późno.

    będę wdzięczny za rozwianie tych wątpliwości
    pozdrowienia
    godin

  12. @ godin

    Tak jak wspominałem, koncepcja subrogacji ma wady, ale wydaje się jedyna, która mogłaby mieć zastosowanie. Co do cesji to chodziło mi o cesję pomiędzy odbiorcą a zakładem ubezpieczeń. Rzecz jasna cesja z obecną datą odbiorcy wobec nadawcy nie miałaby znaczenia.

  13. godin pisze:

    jeszcze raz wielkie dzięki za podpowiedzi i wyjaśnienia

    pozdrowienia
    godin

  14. Piotr Gruszczyński pisze:

    Szanowny Panie Mecenasie,

    W pierwszej kolejności chciałem pogratulować dobrze napisanego artykułu pozwalającego na zapoznanie sie z problematyką legitymacji procesowej na gruncie konwencji CMR. Mam jednak pytanie odnośnie do jednego fragmentu Pana wypowiedzi. Otóż napisał pan, iż w sytuacji, gdy strona pozwana była spedytorem, nie przysługiwało jej prawo do potrącenia należności z tytułu uszkodzenia towaru (o ile dobrze rozumiem w drodze regresu) z należnością przewoźnika za dokonany przewóz. Czy wynika to z faktu, że spedytor traktowany jest jako nadawca? Jeżeli tak, to z czego to wynika, skoro umowa spedycji jest zbliżona do umowy przewozu (a zatem spedytora można by traktować na tej podstawie jak przewoźnika głównego)? Z góry dziekuję za odpowiedź.

  15. @ Piotr Gruszczyński

    Spedytor jest nadawcą, bo zawiera z przewoźnikiem umowę przewozu. Jednocześnie nie pełni funkcji przewoźnika głównego, gdyż zawarł ze zleceniodawcą umowę spedycji. Ich pozycja jest podobna, ale nie taka sama, gdyż zakres odpowiedzialności jest znacząco różny. Ponieważ nie jest przewoźnikiem głównym, jego kontrahent nie jest podwykonawcą, ale pierwszym przewoźnikiem. Dlatego też spedytor nie może się z nim rozliczać na takiej zasadzie jak przewoźnik z podwykonawcą.

  16. Michał pisze:

    Panie Mecenasie,

    bardzo ciekawa dyskusja i rozważania na temat tego, któremu podmiotowi przysługują roszczenia. Ciekaw jestem Pańskiego poglądu na następujący stan faktyczny w kontekście dochodzenia roszczeń z tytułu poniesionej szkody:

    Producent żywności zleca współpracującej z nim firmie spedycyjnej (załóżmy na potrzeby tej dyskusji, że umowa wiążąca strony jest w istocie umową spedycji) zorganizowanie transportu międzynarodowego. Spedytor wynajmuje w tym celu firmę, która posługuje się podwykonawcą. Podwykonawca znika z towarem. Odbiorca po czasie koniecznym do uznania przesyłki za zaginioną występuje z roszczeniem przeciwko przewoźnikowi głównemu (umownemu) pomimo, iż w świetle zawartej umowy sprzedaży zawartej z producentem nie miał obowiązku zapłaty za towar i tego nie zrobił- nie poniósł faktycznie szkody. W tym samym czasie producent żywności skutecznie dochodzi odszkodowania od spedytora (tu również załóżmy, że zasadnie). Spedytor jako nadawca, wobec faktu, wystąpienia przez odbiorcę z roszczeniami przeciwko przewoźnikowi, traci czynną legitymację do dochodzenia roszczenia przeciwko przewoźnikowi na gruncie CMR. Czy spedytor ma prawo żądania naprawienia poniesionej szkody, a jeżeli tak to od kogo?

    Głowie się nad tym, fikcyjnym stanem faktycznym już od jakiegoś czasu, i nie znajduje tutaj rozwiązania, które dałoby się pogodzić ze znanymi mi poglądami doktryny i aktualną linią orzeczniczą. Ciekaw jestem Pańskiego zdania.

    Pozdrawiam.

  17. @ Michał

    Polskie sądy generalnie przyjmują zasadę, że legitymacja do dochodzenia roszczeń jest powiązana z prawem do rozporządzania przesyłką. Skoro przesyłka nie dotarła do odbiorcy, po stronie nadawcy wciąż istnieje stosowna legitymacja. Istotnie art. 13 ust. 1 CMR pozwala odbiorcy na dochodzenie roszczeń w takim wypadku, ale generalnie przyjmuje się, że jeśli z roszczeniami do przewoźnika wystąpią dwa podmioty uprawnione w myśl Konwencji CMR, za legitymowanego uważa się tego, kto rzeczywiście poniósł szkodę. W tym wypadku byłby to nadawca.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poinformuj mnie o nowych komentarzach na e-mail. Możesz także SUBSKRYBOWAĆ ten wpis bez komentowania.