Nowa książka o CMR

Ta wiosna zapowiada się bardzo ciekawie dla miłośników prawa przewozowego. Na rynku pojawiła się bowiem nowa książka Krzysztofa Wesołowskiego pt. „Umowa międzynarodowego przewozu drogowego towarów na podstawie CMR” wydana przez wydawnictwo Wolters Kluwer. Miałem okazję wstępnie się z nią zapoznać i choć na bardziej szczegółową recenzję przyjdzie jeszcze czas, już dziś mogę podzielić się moimi wrażeniami.

Osobiście uważam dr. Wesołowskiego za największego znawcę Konwencji CMR w Polsce, który od lat zajmuje się tym zagadnieniem i jest autorem jedynego, jak do tej pory, komentarza do Konwencji CMR, którego ostatnia wersja zawarta jest w Komentarzu do przepisów o przewozie i spedycji – pozycji stworzonej z niekwestionowanym autorytetem w dziedzinie prawa przewozowego prof. Władysławem Górskim. Wiedząc od jakiegoś czasu o przygotowywanej nowej publikacji, z niecierpliwością oczekiwałem jej wydania. Po wstępnej lekturze wybranych fragmentów mogę powiedzieć jedno: nie zawiodłem się. Ale po kolei.

Jak sam tytuł wskazuje, książka poświęcona jest prawnym aspektom międzynarodowych przewozów drogowych towarów podlegających Konwencji CMR. Nie jest to komentarz lecz monografia, choć jej kompleksowość sprawia, że można śmiało nazwać ją podręcznikiem do kursu wiedzy o Konwencji CMR (przy czym bez wątpienia jest to podręcznik dla zaawansowanych 🙂 ). W tym względzie przypomina literaturę anglosaską i znakomite dzieła prof. Clarke’a oraz Hilla i Messenta.

Moją uwagę już na samym początku zwróciły nie tylko rozmiary dzieła (840 stron), ale też niezwykle bogata literatura (269 pozycji, z czego 100 zagranicznych) oraz orzecznictwo (624 orzeczenia, z czego 589 zagranicznych). Daje to gwarancję, że poglądy autora są efektem gruntownej analizy przedmiotu.

Po wstępnej lekturze za szczególnie cenne uważam opisanie tematu legitymacji do dochodzenia roszczeń, gdzie stanowisko autora, co prawda, odbiega od linii orzeczniczej Sądu Najwyższego, ale za przedstawioną w książce koncepcją powiązania legitymacji z prawem do rozporządzania przesyłką (bez związku z prawem krajowym) przemawia szereg argumentów, w szczególności jej uniwersalizm, podczas gdy poglądy Sądu Najwyższego o tym, iż legitymacja do dochodzenia roszczeń zależy od prawa krajowego, jest trudna do pogodzenia z zasadniczym celem Konwencji CMR, jakim była harmonizacja regulacji dotyczącej umowy międzynarodowego przewozu drogowego towarów.

Bardzo ciekawe są również wywody dotyczące jednego z trudniejszych zagadnień w Konwencji CMR czyli kwestii przewoźników sukcesywnych. Autor nie zgadza się z powszechnym w polskim (choć nie tylko) orzecznictwie przeciwstawianiem podwykonawców z przewoźnikami sukcesywnymi i jest zdania, że umowa o podwykonawstwo może w konsekwencji prowadzić do wykonania przewozu sukcesywnego.

Te dwa przykłady stanowią wyraz sporej różnicy pomiędzy Komentarzem do Konwencji CMR napisanym przez tego samego autora w pierwotnej wersji przed ponad 15 laty, a później nieznacznie modyfikowanym, a obecną pozycją. W komentarzu znaczną część zajmuje zaprezentowanie cudzych poglądów (zwłaszcza w orzecznictwie), obecnie autor śmiało przedstawia własne koncepcje, które są przy tym bardzo gruntownie umotywowane.

Rzecz jasna zgodnie z zasadą, że gdzie dwóch prawników tam trzy poglądy i cztery sprzeczne opinie, nie ze wszystkimi tezami książki mogę się zgodzić 🙂 Moje wątpliwości budzi zwłascza kwestia przyznania odbiorcom przez autora legitymacji do dochodzenia roszczeń przeciwko podwykonawcom przewoźnika głównego – osobiście uważam, że odbiorca nawiązuje relację umowną wyłącznie z przewoźnikiem głównym, a przeciwny pogląd zamazuje różnicę pomiędzy podwykonawstwem a przewozem sukcesywnym. W konsekwencji trudno mi zaakceptować pogląd, iż roszczenia przewoźnika głównego wobec podwykonawcy w przypadku wcześniejszego zaspokojenia odbiorcy znajdują oparcie wyłącznie w zasadzie subrogacji (choć sam popieram stosowanie tej zasady w przypadku roszczeń wynikających z przewozu), gdyż zasada ta nie w każdym porządku prawnym będzie mieć zastosowanie, a Konwencja sama z siebie powinna przyznawać takie prawo przewoźnikowi głównemu. Nie sposób jednak nie przyznać, że koncepcja autora jest niezwykle spójna, co czyni ją bardzo atrakcyjną.

Powyższa ocena odnosi się do większości poglądów autora wyrażonych w książce. Jedyna niekonsekwencja, jaką dostrzegłem, pojawiła się w przypadku opisywania domniemania związanego ze szczególnymi ryzykami w przewozie, gdzie autor we wnioskach sformułował twierdzenie, iż przewoźnik zobowiązany jest uprawdopodobnić zarówno przesłankę zwalniajacą, jak i związek przyczynowy pomiędzy nią a szkodą, mimo iż we wcześniejszym fragmencie – moim zdaniem jak najbardziej słusznie – wskazywał, iż domniemanie sprawia właśnie, że wykazywanie związku przyczynowego nie jest konieczne, wystarczające jest wykazanie samej możliwości powstania szkody z danej przyczyny.

Powyższa uwaga nie może zmienić niezwykle pozytywnej oceny opisywanej książki. Mogę śmiało powiedzieć, że jest to dzieło, na które czekałem od lat i stanowi ono pozycję absolutnie obowiązkową nie tylko na półce każdego prawnika zajmującego się międzynarodowymi przewozami drogowymi towarów, ale także w bibliotece każdego sądu gospodarczego. Nie ukrywam bowiem, że w mojej ocenie poziom znajomości Konwencji CMR w sądach gospodarczych mógłby być wyższy, a wskazana pozycja mogłaby go zdecydowanie podnieść.

Na koniec ciekawostka – jest mi niezmiernie miło, że wśród przywołanej literatury są również publikacje mojego autorstwa, w tym także wpisy z niniejszego bloga. Jak widać blogi również mogą być źródłem powoływanym w pracach naukowych 🙂

Spodobał Ci się ten artykuł?

Subskrybuj bloga, a otrzymasz wiadomość e-mail o każdym nowy wpisie

I agree to have my personal information transfered to MailChimp ( more information )

I will never give away, trade or sell your email address. You can unsubscribe at any time.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności, Przegląd literatury i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

4 Responses to Nowa książka o CMR

  1. Panie Pawle,
    Zazdroszczę, że udało się Panu już poczytać i zrecenzować… Mój egzemplarz niestety leży i czeka.
    Mam nadzieję, że w ten weekend uda mi się, chociaż przez chwilkę zerknąć.
    W przyszłym tygodniu będę „rozgryzać” dwa ciekawe kazusy z CMR, więc już niewątpliwie spotkam się z tą pozycją na gruncie zawodowym:)

    Pozdrawiam serdecznie

  2. Paweł Judek Paweł Judek pisze:

    Witam Panią Mecenas na blogu 🙂 Udało się znaleźć chwilę czasu, żeby się z książką zapoznać. Teraz na tapecie nowa książka Tomasza Szanciły, ale o tym też pewnie niebawem na blogu.

  3. Marta pisze:

    Panie Judek,
    serdecznie gratuluję bloga i jednocześnie dziękuję, że w sieci znaleźć można tak miły i jednocześnie przydatny zakątek. Jestem właśnie na etapie pisania pracy magisterskiej o odpowiedzialności przewoźnika w przewozie drogowym towarów i Pański blog pomógł mi w znalezieniu literatury.
    Pozdrawiam.

  4. Paweł Judek Paweł Judek pisze:

    @ Marta

    Dziękuję bardzo i życzę powodzenia przy pisaniu pracy. Proszę podesłać pracę do poczytania, jak już Pani skończy 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poinformuj mnie o nowych komentarzach na e-mail. Możesz także SUBSKRYBOWAĆ ten wpis bez komentowania.