Przewóz towarów niebezpiecznych wg Konwencji CMR

Przewóz towarów niebezpiecznych z reguły kojarzy się automatycznie z umową europejską dotyczącą międzynarodowego przewozu drogowego towarów niebezpiecznych (ADR). Tymczasem to Konwencja CMR, a nie wspomniana umowa określa zasady odpowiedzialności stron umowy przewozu z tytułu naruszenia warunków transportu niebezpiecznych przesyłek.

Przepisy administracyjne a przepisy prawa cywilnego

Określając obowiązki uczestników przewozu towarów niebezpiecznych, warto zacząć od istotnego rozróżnienia. Przywołane przepisy Umowy ADR i Konwencji CMR nie mają bowiem takiego samego charakteru. Umowa ADR jest aktem o charakterze administracyjnoprawnym więc określa przede wszystkim obowiązki wobec organów publicznych. Za ich nieprzestrzeganie grozi zatem również kara nakładana przez państwo, a nie tylko ewentualne roszczenie ze strony innego uczestnika przewozu. Inaczej jest w przypadku Konwencji CMR – jej zapisy odnoszą się wyłącznie do wzajemnych praw i obowiązków stron. Strona w oparciu o postanowienia Konwencji może więc zostać zmuszona do zapłaty na rzecz innego podmiotu odszkodowania, ale nie poniesie już odpowiedzialności wobec państwa w postaci sankcji administracyjnych czy karnych.

Czy to oznacza, że wspomniane reżimy prawne są wobec siebie konkurencyjne? Wręcz przeciwnie – uzupełniają się wzajemnie. Treść Umowy ADR wpływa bowiem na to, jak zachowywać się powinny strony umowy przewozów niebezpiecznych. Konwencja CMR zaś ostatecznie określa ich wzajemne roszczenia w przypadku naruszenia warunków wykonywania przewozu. Dość powszechnym błędem jest jednak odwoływanie się w przypadku przewozu towarów niebezpiecznych wyłącznie do Umowy ADR z pominięciem istotnych regulacji Konwencji.

Towary niebezpieczne nie tylko z ADR

Warto przy tym podkreślić, że postanowienia Konwencji dotyczące towarów niebezpiecznych mają szersze zastosowanie niż Umowa ADR. Powszechnie przyjmuje się bowiem, że Umowa ADR nie zawiera wyczerpującej listy towarów niebezpiecznych i za takie towaru w rozumieniu Konwencji mogą uchodzić również inne przesyłki. Na gruncie Konwencji wypracowano więc ogólną definicję towaru niebezpiecznego (choć nie zawartą w samych przepisach), którym jest każdy towar, który w trakcie zwykłego przebiegu przewozu może stanowić bezpośrednie zagrożenie dla ludzi i mienia. Takie towary są niebezpieczne same z siebie, a nie tylko mogą stać się niebezpieczne w określonych okolicznościach. Z tego względu za niebezpieczne mogą uchodzić również towary uznane za niebezpieczne w poszczególnych ustawodawstwach krajowych (choć nie w ADR). Co więcej strony mogą samodzielnie określić, jakie kategorie przesyłek będą uważane za niebezpieczne na gruncie Konwencji. Za przykład mogą tu posłużyć ogólne warunki przewozu stosowane przez brytyjską organizację przewoźników Road Haulage Association, które samodzielnie określają listę towarów niebezpiecznych.

Obowiązki informacyjne nadawcy

Zgodnie z art. 22 ust. 1 Konwencji nadawca powierzający przewoźnikowi towary niebezpieczne powinien dokładnie opisać, jakie niebezpieczeństwo przedstawiają i wskazać w razie potrzeby, jakie środki ostrożności należy podjąć. Zasadą jest, że taka informacja powinna znaleźć się w liście przewozowym – standardowy druk listu przewozowego CMR zawiera odpowiednią rubrykę na wpisanie tego rodzaju informacji. Jeśli w liście przewozowym nie znajdzie się odpowiednia wzmianka, do nadawcy lub odbiorcy (w zależności od tego, który z nich ma prawo dochodzenia roszczeń) należeć będzie wykazanie, że przewoźnik wiedział jakie niebezpieczeństwo przedstawiał przewóz wymienionych towarów.

Należy przy tym pamiętać, że to nadawca zna dokładne właściwości produktu i powinien być precyzyjny w informowaniu o zagrożeniach, a także uwzględniać, że przewoźnik nie musi posiadać takiej samej wiedzy o produkcie. Stąd w orzecznictwie sądowym stwierdzano już, że podanie w liście przewozowym tylko nazwy substancji chemicznej nie jest wystarczające, gdyż przewoźnik nie musi być profesjonalnym chemikiem, a oznaczenie przesyłki jako niegroźnych chemikaliów w sytuacji, gdy produkt jest choćby częściowo toksyczny, stanowi rażące naruszenie obowiązków nadawcy.

Pojawia się w tym miejscu pytanie: czy przewoźnik ma obowiązek dopytywać się nadawcy o szczególne właściwości produktu, czy też może ograniczyć się do przyjęcia oświadczeń nadawcy? Dość powszechnie przyjmuje się, że obowiązek taki nie ciąży na przewoźniku, z zastrzeżeniem, że jeśli z własnego doświadczenia wie o niebezpieczeństwie stwarzanym przez produkt, nie może zadowolić się stwierdzeniem nadawcy, że towar nie jest niebezpieczny.

Powyższe regulacje uzupełnione są zapisami Umowy ADR, która nakazuje, by nadawca przygotował przewoźnikowi pisemne instrukcje dotyczące przewożonych towarów w szeregu różnych języków (w zależności od krajów, przez które będzie odbywał się przewóz. Warto w tym miejscu wspomnieć, że w jednym z orzeczeń sądów niemieckich stwierdzono, że samo wręczenie instrukcji nie zwalnia z obowiązku wpisania do listu przewozowego klasy niebezpieczeństwa towaru, a nadawca w takiej sytuacji ponosi odpowiedzialność za szkody wyrządzone przewoźnikowi za przewożone towary.

Uprawnienia przewoźnika i odpowiedzialność nadawcy

Zaniechanie przez nadawcę przekazania odpowiednich informacji przewoźnikowi rodzi poważne konsekwencje. Przede wszystkim Konwencja daje przewoźnikowi bardzo szerokie uprawnienia zmierzające do wyeliminowania zagrożenia związanego z przewozem towarów niebezpiecznych. Zgodnie z art. 22 ust. 2 Konwencji jeśli przewoźnik nie wiedział  o niebezpieczeństwie stwarzanym przez towar, ma prawo w każdej chwili towar niebezpieczny wyładować, zniszczyć lub unieszkodliwić bez żadnego odszkodowania. Przepis nie stawia dalszych przewoźnikowi dalszych wymagań, ale przyjmuje się, że – o ile sytuacja na to pozwala i nie ma bezpośredniego zagrożenia ze strony przewożonego ładunku – przewoźnik powinien podjąć próbę skontaktowania się z nadawcą w celu uzyskania instrukcji przed podjęciem decyzji o wyładowaniu i zniszczeniu ładunku.

Nadawca, naruszając swoje obowiązki, jest jednak narażony nie tylko na utratę ładunku, ale również na konieczność zwrotu przewoźnikowi wszelkich kosztów i pokrycia wszelkich szkód poniesionych przez przewoźnika w związku z przewozem towarów niebezpiecznych. W szczególności mogą w to wchodzić kary za niezgodny z przepisami przewóz przesyłki stwarzającej zagrożenie. Odpowiedzialność nadawcy w tym zakresie ma charakter absolutny i nadawca nie może się od niej uwolnić w żaden sposób, w szczególności poprzez wykazanie, że nie ponosi winy za brak informacji (gdyż np. nie wiedział o niebezpiecznym charakterze ładunku). Regulacja taka jest niezwykle rygorystyczna, ale uzasadnia to rzeczywiste zagrożenie, jakie stwarza naruszanie przez nadawców obowiązków informacyjnych.

Ktoś może zapytać – czy w świetle dotkliwych sankcji cywilnych, administracyjnych i karnych takie przypadki lekceważenia obowiązków informacyjnych i karnych ze strony nadawców się zdarzają? Mając duży kontakt z branżą transportową w tym związaną z przewozem towarów niebezpiecznych z przerażeniem odkryłem – jako zwykły uczestnik ruchu drogowego – że takie przypadki nie są rzadkością. Dotyczy to zwłaszcza przewozów odczynników chemicznych, które bywają regularnie wysyłane przesyłkami kurierskimi za pośrednictwem popularnych firm kurierskich (sic!). Niestety system kontroli nie działa prawidłowo, choć nie wymagałoby specjalnych działań poprawienie obecnego stanu rzeczy – wystarczyłoby regularnie kontrolować podmioty, o których wiadomo, że takich odczynników potrzebują lub je produkują.

Odpowiedzialność przewoźnika

W Konwencji nie uregulowano odrębnie odpowiedzialności przewoźnika za szkody w przesyłkach niebezpiecznych. W niektórych wypadkach – przy braku instrukcji ze strony nadawcy – przewoźnik będzie mógł powołać się na naturalne właściwości przesyłki, jako podstawę wyłączenia odpowiedzialności. W innych postępowanie wbrew instrukcjom nadawcy może prowadzić do zwiększonej odpowiedzialności przewoźnika z tytułu rażącego niedbalstwa.

Konwencja nie będzie natomiast co do zasady odnosić się do ewentualnych roszczeń osób trzecich z tytułu szkód spowodowanych np. poprzez wyciek substancji niebezpiecznych. Te roszczenia regulowane są przez właściwe prawo krajowe, choć wg niektórych komentatorów w ograniczonym zakresie (np. przedawnienia) również w tym przypadku Konwencja znajdzie zastosowanie.

Spodobał Ci się ten artykuł?

Subskrybuj bloga, a otrzymasz wiadomość e-mail o każdym nowy wpisie

I agree to have my personal information transfered to MailChimp ( more information )

I will never give away, trade or sell your email address. You can unsubscribe at any time.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Międzynarodowy przewóz drogowy towarów i oznaczony tagami , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

1 Response to Przewóz towarów niebezpiecznych wg Konwencji CMR

  1. MIKI -TRANS MICHAŁ CIUPA pisze:

    prosze o informacje dotyczaca norm adr 3 w ładunku bez zezwolen w przewozie drogowym i czy w ogóle takie normy istnieja, prosze o odpowiedź bo dla mnie to bardzo ważne,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poinformuj mnie o nowych komentarzach na e-mail. Możesz także SUBSKRYBOWAĆ ten wpis bez komentowania.